Zakaz cesji wierzytelności do zmiany?
O obowiązujących dziś przepisach dotyczących zakazu cesji faktur w umowach między firmami i o tym, jak wpływają one na kwestie płynnościowe w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw, a także jak oceniają go duzi gracze oraz o zmianach w prawie, które miałyby dotyczyć tej kwestii, rozmawiali uczestnicy debaty „Jak zakaz cesji faktur utrudnia firmom utrzymanie płynności finansowej?” zorganizowanej przez „Rzeczpospolitą”.
– Wierzytelność jest zobrazowana fakturą. Ma swoją funkcję kredytową i jest surogatem pieniądza. Czyli jednym słowem zastępuje zapłatę za dostawę towarów lub usług. To dwa kluczowe przymioty wierzytelności handlowej i wierzytelności pieniężnej – powiedział podczas debaty Jerzy Dąbrowski, prezes Bibby Financial Services i wiceprzewodniczący Komitetu Wykonawczego Polskiego Związku Faktorów.
– Jednak, aby realnie zastępowała ona pieniądz i zapłatę, to pierwotny jej właściciel – dostawca towaru lub usługi – musi móc nią swobodnie dysponować, tak jak pieniądzem – dodał w dyskusji Jerzy Dąbrowski.
Jak wskazał, kodeks cywilny daje możliwość ograniczenia tej swobody. – A chodzi o możliwość umieszczania w umowach handlowych zakazów cesji. Taka należność przestaje być pewnym substytutem zapłaty, co stawia tym samym dostawcę, po wykonaniu świadczenia wobec odbiorcy, w analogicznej sytuacji, jakby tej zapłaty nie dostał – podkreślał w debacie Jerzy Dąbrowski.
– Te zapisy są nadużyciem prawa konkurencji, bo pozwalają na nadużywanie przez dłużnika pozycji dominującej. W sytuacji niemożności dokonania cesji wierzytelności słabszy podmiot jest skazany na dobrą wolę dłużnika – mówił prof. dr hab. Witold Modzelewski, profesor Wydziału Prawa i Administracji UW, prezes Instytutu Studiów Podatkowych. Jego zdaniem „potrzebne są pilne nadzwyczajne rozwiązania antykryzysowe na rzecz ochrony wierzycieli, które umożliwią zbycie wierzytelności – nawet wbrew postanowieniom umowy – a tym samym uratują ich od upadłości”.
– Zmiany są nieuniknione. Widać to po innych rynkach, na których podobne dyskusje toczyły się 10, 15 czy 20 lat temu. Można je spowalniać, ale nie można od nich uciec – wskazał adwokat dr Artur Krzykowski, założyciel i lider kancelarii AKLEGAL. – Obrót wierzytelnościami jest dziś poddany restrykcjom, od których się bardzo powszechnie odchodzi w relacjach B2B – dodał.
– My, wzorując się na bardzo dobrych, wyważonych rozwiązaniach niemieckich, francuskich i amerykańskich, proponujemy ewolucję, a nie rewolucję. Polega ona na tym, że dostrzegamy potrzebę utrzymania zakazu przelewu wierzytelności pieniężnych. Ale naruszenie takiego zakazu nie może tak jak dzisiaj skutkować nieważnością umowy przelewu. To jest rozwiązanie archaiczne – podkreślał Artur Krzykowski.
Więcej w Rzeczpospolitej.
Najnowsze komentarze